30DWF13 – Największa porażka w grze bitewnej lub niepowodzenie modelarskie?
Codziennie jeden post w ramach „30 Dniowego Wyzwania Figurkowego”. Drogi czytelniku, wszystkie posty znajdziesz tutaj na jeden klik.
Trzynastka, czyli….niedokończony projekt
Dziś szybko mam nadzieję i na temat. Największe niepowodzenie to zaniechanie projektu budowy makiety kolejki w skali HO. Każdemu się pewnie marzyła. Ja miałem szczęście i miałem kolejkę jako młodzian, taką z NRD. Świetnie się nią bawiłem razem z Tatą i bratem. Dla mnie to jest Mount Everest modelarstwa.
Jako Tatuś synka, zamarzyłem sobie makietę i rozpocząłem proces. Miał być wypas z tunelami, programowaniem itd…. Nieoszacowywanie kosztów i czasu potrzebnego oraz wymaganej przestrzeni wpuściło mnie w dwuletni projekt, który był skazany na porażkę, tylko tego nie widziałem.
Morał nr 1: Naprawdę zastanów się, czy jesteś wstanie skończyć projekt zanim zaczniesz:)
Zawaliłem garaż, zaczęły się zakupu; wagoniki, lokomotywki, domki, tory, programatory, płyty, deski, itd, itd…., kasa szła, godziny szły, a postęp jakby niewielki. W dodatku czynnik komfortu się kończył. W zasadzie się skończył, tylko tego nie zauważyłem ;).
Morał nr 2: Jednak po za modelami jest jeszcze Świat ;).
Ale z czasem przychodzi refleksja. Mnie też naszła, gdy zacząłem rozważać przeniesie makiety do pokoju starszego syna (bo miał się wyprowadzić) lub postawienia wersalki w garażu (no bo po co wychodzić). Zderzenie ze ścianą zdrowego rozsądku i nie tylko spowodowało, że w jeden weekend wszystko rozebrałem i w ciągu tygodnia sprzedałem.
Jednocześnie ustaliliśmy pewne zasady: Modele tak, ale nie wszędzie i nie za wszelką cenę, pamiętaj o zdrowym rozsądku. Wiadomo z kim ;). I tak powróciłem z odmętu szaleństwa modelarskiego. Z powrotem do modeli redukcyjnych oraz nowo odkrytego Świata Dust. I teraz jest mi dobrze….:)
Morał nr 3: Zdrowy rozsądek w hobby też jest ważny, jeśli nie najważniejsze.
Fotek makiety nie pokażę, bo celowo się pozbyłem. Taki ważny wpis tym razem, ale mnie naszło.
To wszystko, no to dalej do przodu…:)
Excuse me Dear English language followers for posting this series only in Polish. But don’t worry, it’s about Dust 😉 .
2 komentarze
Koszty w każdym wymiarze…
Ambitny projekt, szkoda że nie wyszedł. Jako ojciec córek czekam niecierpliwie kiedy będę mógł z nimi realizować się malarsko/modelarsko. Mam nadzieję, że złapią bakcyla. Ja mogę robić nawet domek dla lalek, fajnie by było tylko wspólnie 🙂